kiedyś potrafiłem Ciebie nazwać
kreśliłem Twoje rysy na kartonie
pisałem Twoje imię na kopercie
te uczucia pchałem do niej
kiedyś miałaś imię
kontur wyraźny kreślił twoje ciało
dziś rozmyłaś się we mgle
nic po Tobie nie zostało
gdy Twe oczy w innej widzę
Twojej duszy nie znajduję
kiedy znajdę Twoją duszę
serca w ciele tym brakuje
czasem widzę tylko kopie
żadna nie jest oryginałem
nawet spotykając Ciebie
też za kopię Cię uznałem
Dziś tak jak się umówiliśmy rozpoczeliśmy z rana w mieszkanu DCNa i Mariana kolejną sesję Vampire. Hansa nie było i nie było takiej sieczki. Ale i tak musialem uważać, by bohaterowie nie zgineli. Heh, ach Ci warhammerowcy.