Who do you think you are
Posted by
Łukasz Marek SielskiRelated reading
Kim niby ja jestem? Za kogo się uważam. No przedewszystkim to chyba za Sielay'a bo i tak sam siebie nazywam. Potem na bank jestem homo sapiens, ale takie heteroseksualne. Potem jestem Polakiem, tak no i Szczecinianinem... Ba! Jestem Zdrojczanem, bo ze Zdroi! Jestem też zodiakalnym baranem. No ... więc za kogo ja niby się uważam?... Dziś usłyszałem to pytanie. Ale wiecie zdziwiło mnie trochę. Bo nie kumam o co chodzi...
Wyobraźcie sobie byłem z dziewczyną. Było ok. Nagle ona zrobiła coś takiego, że przestaliśmy być ze sobą a ja długo nie mogłem jej wybaczyć, ale po czasie uznałem, że zapłaciła za swoje. No. Ale zanim "wybaczyłem", to zdarzyło się, że jakiś chłopak bliżej nie określony w jej imieniu mi groził. Oczywiście spotkał się ze śmiechem, ale z drugiej strony wcale nie jest miło slyszeć pogróżki. No ale mija czas. Ja już dawno nic do niej nie mam. Ona kręci z jakimś manym zza gór, rzek i ho ho ho. Ale się kumplujemy. Mamy dość dobre stosunki. No i raz on (jej obecny) dzwoni i pyta czy nie wiem gdzie ona jest. A ja poznaję głos. Wysyłam więc do niej eSeMeSa, że dzwonił, pytał się gdzie ona jest, że znam skądś ten głos i mi się on nie podoba (głos mi się nie podoba, nie ton... zwróczcie uwagę). Na początku wiadomości piszę, że to tylko do niej. Piszę tak, bo używa telefonu razem z mamą na spółkę. Następnie okazuje się, że ma ona pretensje, gdyż jej mama uznała, że on podczas tego ostatniego telefonu mi groził, bo napisałem "że nie spodobał mi się ton jego głosu". No. A na dodatek pytając się jej, że "iż nawet jeśli, to co, on poprostu może mi tak grozić? Ja nie zapominam tak łatwo..." słyszę "za kogo ty się uważasz"...
Według mnie to głupie i śmieszne. Bo nagle niby będąc exem i jeszcze "dobrym" kumplem, okazuję się kimś kto za dużo sobie pozwala, stając w swojej obronie, tzn. przeciw jemu - "temu jednemu ale niepewnemu"... Tak więc kim ja niby jestem... Jestem sielay, a reszta to już rybka. Mam ważniejsze sprawy. Skończyłem duży projekt, teraz szlifuję kilka detali, dziś w ogóle robimy z kumplem z redakcji prowokację dziennikarską... zobaczymy. A wy? W ogóle za kogo się uważacie, że możecie to czytać. Ha ! Ha! Ha! Żart. MaDe April 30, 2004, 4:56 pm
a ja jestem niewychowaną gówniarą, impretynetką która na twoim miejscu już dawno jebnęła by to wszystko... ;]... i tak wogole to nic z tej notki na kumam ale ostatni nigdy nie wiem co jest osiem wiec wcale mnie to nie dziwi... :P pati -pucca April 30, 2004, 4:59 pm
yhym:P ale ktos Ci naklepal w banie, nozes to szczyt przeliczenia sie z własnymi kontybilnymi argumentami, albo lepiej..bo ten ktos ich nie mial,zeby az tak SielaY'a rozłościc:P:P:P:P