Kończę kolejną nockę. W zasadzie nie wiem czy uznać to za 29ty czy 30ty. 29ty się dla mnie jeszcze nie skończył, choć jest 5:40 30tego. Chyba nie ma to większego znaczenia prawda?
Popijam ostatnią herbatę i przeglądam newsy. Dziś już nie koduję, mam dość. Ruszę to po południu, a raczej pod wieczór… Tak. Noc ma w sobie coś pociągającego, co pozwala lepiej pracować. Może spokój i odcięcie od świata zewnętrznego. Może przyjemny półmrok, albo muzyka w radiu bez komentarzy… A może to, że gdy ona śpi jestem spokojny. Nie,… to jest chyba osobna sprawa, ale faktycznie gdy wiem, że sen pokrył jej delikatne powieki jakoś przestaję się martwić. Nawet jest mi lżej, tak jakbym myślał, że ona jest tutaj. Obok mnie. Może i jest…Chciałbym… bardzo… tego chyba nie muszę nawet mówić.
…
read more…