Nastał porządek
Posted by
Łukasz Marek SielskiRelated reading
I nastał porządek. Tak. Wiele udało mi się zrobić i szczerzę mogę powiedzieć, iż jestem z siebie dumny. Choć mam dziwny stan rozszczepienia. Część mnie czuje się rozpędzona, gnana i pełna życia… a część tłumiona i pozbawiana skrzydeł. Co dziwne, obie te me części pozostają w tych samych aspektach życia. I to tylko w dwóch… tym związanym z pracą i tym związanym z kobietami. Szczerze mogę powiedzieć, że jeszcze nigdy nie poczyniłem takich postępów w pracy. Ilość pochłanianej wiedzy mnie czasem wręcz przytłacza, ale chcę więcej. Wciąż mówię sobie: kurde, no jak oni to zrobili, to czemu ja nie mogę? Ja też chcę mieć własne to, to, to i to. Bardzo egocentryczne to, egoistyczne i nawet narcystyczne… ale chyba twórcze i rozwijające… choć niebezpieczne. Co mnie boli to fakt, że czasami tylko ja podzielam ten entuzjazm. Może mi się tylko zdaje. A może naprawdę trzeba rozpostrzeć bardziej skrzydła… Co do kobiet… kobiety zawsze były moją miłością i utrapieniem… Jak dla każdego faceta. Chociaż tutaj definicja obu tych terminów bywa różna. Więc miłość zmieńmy na pasję, a utrapienie na zmartwienie. Ale wciąż będzie to dość dyskusyjne. Ale cóż mogę na ten temat powiedzieć teraz… tyle chyba, że nie mam czasu szukać zmian. Nie widzę ich, a może inaczej… nie mogę się im przyjrzeć. Bo je widać. Widać w spojrzeniu wymienianym co dzień w drodze do pracy, czy w rozmowie w windzie. Ale też w tym, że idąc przez miasto wciąż widzę kwiaty… Szkoda, że nie lubię ich kupować dla siebie… tak bardzo mi się podobają.