Wiosną
Posted by
Łukasz Marek SielskiRelated reading
Wiosną czas leci szybciej. Godziny mijają w oka mgnieniu, dni zlatują niezauważone. Informacje rozmywają się na wietrze, a wspomnienia wydają się wyjątkowo świeże. Idziesz jak niby nic, choć tak naprawdę siedzisz przy swoim biurku - idziesz przez park i spoglądasz na kwitnącą wiśnię. W Parku Kasprowicza stoi jedna. Pachnie cudownie. Chciałbym zerwać gałązkę białych, niewinnych kwiatów o woni tak słodkiej jak te jedyne wymarzone usta… ale po co… i tak nie sięgnę by darować. Czujesz powiew bryzy znad Dąbskiego, a kamera przechodzi poniżej linii mostka ujmując cały majestat Twojej osoby zaginionej w ezoterycznym samobycie. Ktoś przejechał na rowerze, ktoś przeszedł, pies odlał się w okolicy. Nic jednak nie zwraca Twojej uwagi. Odpływasz, wznosząc ramiona unosisz się na wietrze, a kamera wraz z Tobą, jednak wolniej, spiralnie obchodząc Twoją postać. Matrix… Supermen… nie, to Mięta, Wiosna, Chemia, Endorfina czy inny czort go wie. Jesteś? Byłaś? Boisz się. Czego? Skutków? Siebie? Tego co się stać może, a nie powinno. Ja też się boję. Tego co się stać nie może, a mogło by. Boję się tracić szanse i przepuszczać je przez ręce, których nie mogę zawrzeć w pięści… Chwyć moją rękę. Jak spadniemy to oboje… Mnie i tak ciągnie ku górze.