Dopiero wstałem
Posted by
Łukasz Marek SielskiRelated reading
Dopiero wstałem i chwilę po przebadaniu wnikliwym kalendarza jednogłośnie zadecydowałem, że nie przespałem sylwestra. Nie… Jeszcze mi się nie udało… Pamiętam takich, co to zrobili, ale ja się obudziłem dobre 11 godzin przed Nowym Rokiem, więc siłą rzeczy przespać go nie mogłem… ale jeszcze mogę. Nowy Rok to czas postanowień. Tak samo jak Wigilia. W Wigilię postanowiłem sobie… dorosnąć :P, a może raczej… nawet nie wiem jak to ubrać w słowa. Wiem, że ten rok należał do najgorszych. Poprzedni też. Ale mam taką wrodzoną wadę, że nie jestem pesymistą i widzę w nim bardzo dużo dobrych wątków. Udaną pracę, która udowodniła mi, że naprawdę umiem i mogę, gdy tylko chcę. To, że nadal studiuję, mimo ciągłego narzekania i poczucia zagrożenia. I, że spotkałem kogoś z kim mi jest naprawdę dobrze… a jednocześnie… nie nazwę tego… wariactwem. Nie, po prostu jest mi bardzo bardzo bardzo bardzo dobrze. Nowy Rok to też czas tych gorszych postanowień. Nie będę tego, nie zrobię tego, zmuszę się do tego… Wiem, że zmusiłem się do zupy szczawiowej i nawet mi smakowała (sukces :D). Ale są takie rzeczy, takie pytania, na które nie umiem sobie odpowiedzieć, bo ani one, ani potencjalne odpowiedzi nie są obiektywne. O ile jakieś są, ale najpewniej są bardziej lub mniej. Pytania o poświęcenie, cierpliwość oraz jak my to bezdusznie w ekonomii nazywamy koszt alternatywny, czyli wszystko to, co możemy zyskać za tą samą cenę. Ja nie zamierzam na nie odpowiadać… Pozostawię to mojej największej wadzie… nieobliczalności. Może raz okaże się zaletą. Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich moich Przyjaciół, Znajomych i Rodziny.